Nareszcie czas zacząć spełniać swoje utęsknione marzenia!
Pierwsze wrażenia: wow ale ciepło jak na tę porę roku:), i do diabła co ja tu robię!!!:P Dlaczego?
Zaraz po wejściu do budynku lotniska podchodzi do nas mężczyzna ubrany po cywilnemu, bardziej wygladajacy na okolicznego pijaczyne,wyciaga do nas rękę i mówi paszport. Hmmm My na to ale o co chodzi i kim pan jest?
Niestety mężczyzna nic nie odpowiada, ponieważ nie mówi po angielsku jedynie paszport. W momencie kiedy zobaczyliśmy idących koło nas policjantów i mówiących to samo zorientowaliśmy się że była to odprawa paszportowa. No cóż inny świat, inne obyczaje :/
Po "fantastycznym" początku naszej wyprawy wsiadamy błyskawicznie do autokaru, który zaraz nas zabiera do naszego hotelu. A tu na samym podjeździe kolejna niespodzianka ochrona wojskowa przed hotelem z karabinami i w gotowości jak by zaraz wojna miała wybuchnąć. No i w tedy przyznam że już mieliśmy "pełne gajdy strach" :P
Zapytaliśmy w recepcji czy coś się stało że są takie środki ostrożności, na co zaraz nas uspokojono, że jest to tu normalne i nie ma czego się obawiać:)
UFFFF...
Hotel robił niesamowite wrażenie swoją wielkością i przepychem, udaliśmy się do naszego pokoju gdzie się odświeżyliśmy i poszliśmy na kolacje.