Będąc już na miejscu i po ochłonięciu pierwszych emocji związanych z przyjazdem postanowiliśmy rozgrzać się troszkę i zrelaksować przed spaniem w Gliwickiej Palmiarni.
Odkąd byliśmy tu ostatni raz troszkę ja rozbudowano co nas ucieszyło bo już wcześniej była pokaźna, a tym bardziej :)
Historia Palmiarni Gliwickiej sięga końca XIX wieku. Jak podają zachowane dokumenty – pierwsze pawilony szklarni o charakterze wystawienniczym powstały w 1880 roku.
(Przyznam że mnie to zaskoczyło jak się o tym dowiedziałem)
Posadowiono je na terenie parku z XVII wieku i były po prostu prywatną oranżerią. Dla zwiedzających otwarto je dopiero 45 lat później, w roku 1925 i to właśnie od tej daty, daty otwarcia głównego pawilonu, rozpoczyna się właściwa historia Palmiarni Gliwickiej. Całość udostępniona została mieszkańcom w 1930 roku i wtedy największą atrakcją stał się podgrzewany basen dla rzadkich okazów roślin wodnych. Już 6 lat później historia Palmiarni Gliwickiej wzbogaciła się o ZOO, w którym zamieszkały pawiany, anakonda, aligatory, węże i żółwie. Palmiarnia stanowiła „zielone płuca: Gliwic i była najczęściej odwiedzanym miejscem w mieście. Taki stan trwał do 1945 roku, kiedy w trakcie wyzwalania miasta obiekt uległ zniszczeniu. Powojenna historia Palmiarni Gliwickiej rozpoczęła się w 1947 roku. Odbudowana i unowocześniona w 1998 roku , co najbardziej cieszy to fakt że maja w planach jeszcze ją powierzyć i podwyższyć, czego się osobiście nie mogę doczekać :)
wejście 10zł/os