W Cascais byliśmy po 17:00 zmęczeni lotem, a później podrożą metrem i pociągiem z lotniska marzyliśmy jedynie o prysznicu.
Po dotarciu do postanowiliśmy wyjść na mały spacer po okolicy, szkoda tracić tak piękny dzień. Mimo ze był już wieczór temperatura była wysoka dla tego przed wyjściem wskoczyliśmy jeszcze w stroje kąpielowe żeby zrelaksować się na plaży.
Po krótkim "szaleństwie" na plaży poszliśmy do jednej z wielu knajpek przy plaży żeby coś zjeść, po czym zaraz później odezwało się zmęczenie i poszliśmy spać:(